BLOG

„Im bardziej mnie ktoś przygina, tym bardziej się prostuję” – Katarzyna Jugo

Współwłaściciela sklepu „Aktoto” z artykułami dla niemowląt, organizatorka wielu akcji, wolontariuszka w stowarzyszeniu „Chrońmy zwierzęta”, osoba bardzo aktywna i nieco zagadkowa – Katarzyna Jugo

Kasia

Pani Katarzyno – zacznijmy może od Pani pracy zawodowej. Jest Pani współwłaścicielką sklepu „aktoto” z artykułami dla niemowląt. Nie jest to jednak typowy sklep. Może Pani o nim opowiedzieć coś więcej?

Z przyjemnością. Sklep prowadzony przeze mnie i moją wspólniczkę Agnieszkę to rzeczywiście coś więcej niż sklep. Można w nim bowiem nie tylko kupić, ale i pożyczyć artykuły dla niemowląt, np. wózki, foteliki czy łóżeczka.

Wiem jednak, że to nie tylko sklep i wypożyczalnia.

Tak, ten sklep to realizacja naszych marzeń. Mimo iż funkcjonuje dopiero od dwóch miesięcy dużo się w nim dzieje. Dopiero co odbyły się warsztaty przedmedycznej pierwszej pomocy a już planujemy kolejne,   m. in.  chustonoszenie

Ponadto współpracujemy z tarnobrzeską szkołą rodzenia Baby Time, fotografem a nawet kawiarnią przyjazną małym dzieciom.

Skąd w ogóle pomysł na takie miejsce?

Z pomysłem nosiłyśmy się już dawno. Kiedy my miałyśmy małe dzieci, bardzo brakowało nam takiego miejsca, gdzie można by nakarmić dziecko a nawet je przewinąć. Trzeba było szybko wracać do domu. Dlatego teraz postanowiłyśmy stworzyć takie miejsce.

Czy jest jeszcze coś, co Was wyróżnia?

Myślę, że fakt iż nasz towar to nie tylko ten sprowadzany od producenta. Część asortymentu szyjemy sami. Są to kołderki, poduszki, kocyki, rożki a nawet materacyki…

O co klienci pytają najczęściej?

Dzisiejsi klienci są bardziej świadomi i wiedzą czego szukają dla swoich pociech . Przy zakupie wózka trzeba bowiem zwrócić uwagę nie tylko na kolor czy cenę. Należy wziąć pod uwagę również porę roku, w której dziecko ma się urodzić a nawet miejsce zamieszkania. Kiedy rodzina mieszka np. na czwartym piętrze musi kupić lekki wózek lub na tyle tani, żeby bez obaw zostawić go na parterze.

W naszym sklepie można o tym wszystkim porozmawiać. Chcemy, by nasi klienci kupując jakąś rzecz wiedzieli, że zawsze mogą liczyć na poradę

Czy dzisiejsi klienci są bardziej nowocześni niż kiedyś?
Tak, oprócz tradycyjnych rzeczy szukają nowości, które znajdują w Internecie lub zobaczą w większych miastach. Ostatnio, np. dużym zainteresowaniem cieszą się tak zwane Misie Szumisie. Wydają one szum podobny do tego, jaki dziecko słyszy w brzuszku mamy. Wpływa to kojąco na psychikę dziecka oraz pobudza rozwój sensoryczny.

Dobrze, zostawmy już życie zawodowe. Chciałabym teraz dowiedzieć się czegoś więcej o Pani. Proszę nam powiedzieć, co Pani robi w wolnym czasie?

Nie będzie pewnie niczym nowym jak powiem,  że czasu mam bardzo mało. Należę jednak do grupy osób, które im bardziej są zajęte, tym bardziej potrafią się zmobilizować do działania. Znajduję zatem czas na pracę – oczywiście woluntarystyczną – w stowarzyszeniu „Chrońmy zwierzęta”. W tym roku byłam też wolontariuszką Szlachetnej Paczki. Czuję potrzebę pomagania innym. Może dlatego, że i mnie życie nie rozpieszczało?

Jest Pani osobą bardzo zajętą a mimo to znajduje jeszcze czas na uzupełnienie swojego wykształcenia.

Tak, jestem osobą, która nie uznaje, że czegoś się nie da. Kiedy jakiś czas  temu straciłam pracę i przeglądałam różne oferty okazało się, że więcej takich ofert skierowanych jest do osób posiadających ukończone studia. No to postanowiła je zrobić – obecnie jestem na ostatnim roku studiów magisterskich – waśnie pisze pracę.

Motto, którym Pani kieruje się w życiu to …

„Nie dać się”. Im bardziej mnie ktoś przygina, tym bardziej się prostuję.

Z czego jest Pani najbardziej dumna?

Największą moją dumą są moje dzieci. Kocham je bezgranicznie, to moje największe szczęście w życiu. Chciałabym, by wyrosły na szczęśliwych ludzi. W zasadzie wszystko co robię to z myślą o nich..

Jestem dumna z jeszcze jednej rzeczy – wybudowałam dom!

Czego by Pani nigdy nie zrobiła?

Na pewno świadomie nie skrzywdziłabym drugiego człowieka. Wolę odwrócić się, zrobić krok do tyłu

A coś bardziej ekstremalnego, np. skok na bungee?

Tak! Zawsze marzyłam, by to zrobić. Kiedy już miałam okazję urodziły się jednak moje dzieci – Andrzejek i Martynka – i nie chciałam ryzykować. Myślę jednak, że nic straconego – jeszcze kiedyś na pewno skoczę (śmiech).

Książka czy film?

Zdecydowanie książka. Uwielbiam czytać. Zwłaszcza Sapkowskiego, Lubię też Grocholę..

Plany? Marzenia na przyszłość?

Teraz jest sklep, w stosunku do którego mamy sporo planów. Wiemy, gdzie chciałybyśmy być za pięć lat i konsekwentnie do tego dążymy!.

Mam jeszcze wiele marzeń, ale nie chcę na razie o nich mówić.

Życzę zatem, by wszystkie się spełniły. Dziękuję za rozmowę.