Metamorfozy z Mary Kay
Pewnego dnia na FB przeczytałam takie ogłoszenie: „Poszukuję 5 kobiet do metamorfozy wizażowej.” Dalej podane były wymagania:
– wiek 30+
– odważna, gotowa na zmianę,
– chcąca zadbać o swój wygląd
Pomyślałam sobie, że spełniam wszystkie stawiane wymagania, a ponieważ tego dnia byłam w dość kiepskim nastroju, postanowiłam się zgłosić, by choć trochę poprawić sobie humor.
Moje zgłoszenie zostało przyjęte przez organizatorkę tej akcji – Ewelinę Sudoł, która jest konsultantką Mary Kay. Przyznaję, że Ewelinę znam osobiście od około 2 lat i kilka razy korzystałam z jej makijażowych usług – zwłaszcza na jakieś większe wyjścia.

Zdjęcie oczywiście po metamorfozie (przed nie ma się czym chwalić )
Przy okazji metamorfozy zapytałam ją oczywiście o całą akcję, m.in. o to, dlaczego tym razem wybrała malowanie kobiet dojrzałych. Odpowiedź Eweliny była w zasadzie oczywista – młode kobiety są piękne same w sobie i naprawdę niewiele trzeba, żeby to piękno wyeksponować. W zasadzie wystarczy wytuszować rzęsy a usta delikatnie pociągnąć szminką. Można jeszcze lekko przypudrować buzie, ale naprawdę nie jest to konieczne.
Niestety, nie przejdzie to kiedy mamy 30, 40, 50 czy więcej lat. Żeby zrobić się na przysłowiowe bóstwo, trzeba trochę czasu, cierpliwości i umiejętności. Przede wszystkim musimy odpowiednio nawilżyć twarz, potem nałożyć różnego typu toniki, kremy, serum, podkłady, pudry, róże; na powieki nałożyć kolorowe cienie, mocno wytuszować rzęsy, umalować usta. Uff, trzeba się trochę napracować, ale naprawdę warto.
Oczywiście i tym razem się nie zawiodłam. Makijaż wykonany został profesjonalnie a przy okazji dowiedziałam się kilku informacji na temat mojej skóry, jej pielęgnacji i oczywiście sposobu malowania.
Przy okazji makijażu nie mogło zabraknąć również rozmów o życiu, biznesie, planach na przyszłość, marzeniach.
Spotkanie było dość krótkie (trwało około godziny), ale wyszłam z niego pięknie umalowana, uśmiechnięta i gotowa na podbój świata.