Nauczycielem być … cz. 6
Lata 2016-2019
Kolejne lata wytężonej pracy w szkole, a jednocześnie czas poszukiwań nowego celu w życiu. W tym czasie brałam z uczniami udział w wielu różnych projektach, o których przypominają mi dyplomy, podziękowania, wyróżnienia. Kontynuowaliśmy między innymi akcję „PoczytajMy”, „Dobrze zaprojektowana szkoła” oraz Narodowe czytanie.


Nadal prowadziłam Klub Przyjaciół Książki „Czytam, więc jestem”, z którego członkami realizowałam między innymi projekt „Na obiedzie u króla Stasia”. Przygotowując go, przeżyliśmy niezapomnianą przygodę w Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli.
Kolejna rysa
Było mi jednak coraz trudniej. Czułam się rozdarta między moją misją nauczania a sytuacją, która panowała w oświacie. Nie było wtedy różowo, o czym najlepiej świadczy fakt, że wiosną 2019 r. rozpoczął się strajk, który był formą protestu przeciwko zmianom w oświacie wprowadzonym po 2015 i koordynowanym przez ówczesną minister edukacji narodowej.
Już od jakiegoś czasu źle się działo. Ciągle zmiany w programach nauczania, w systemie funkcjonowania szkół, mnóstwo biurokracji, niedofinansowanie, a przede wszystkim olbrzymi spadek prestiżu zawodu nauczyciela sprawiały, że pomału miałam wszystkiego dosyć. Pojawiła się kolejna rysa.
Jako osoba ambitna chciałam się rozwijać, tymczasem w szkole osiągnęłam już wszystkie stopnie awansu zawodowego. Sprawdziłam się kilkukrotnie jako opiekun praktykantów, stażystów. Utknęłam w martwym punkcie. Potrzebowałam nowych wyzwań.
Poza tym była też kwestia finansowa. Moja córka właśnie zdała maturę i wybierała się do Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie (obecnie Wojskowa Akademia lotnicza). Chciała zostać pilotem samolotów pasażerskich, co wymagało ogromnych nakładów finansowych. Same studia były bezpłatne, ale oprócz tradycyjnych kosztów utrzymania, należało opłacić kurs pilotażu, a to kolejne tysiące zł. Wiedziałam, że w szkole tego nie zarobię, szukałam zatem jakiejś alternatywy.
Działalność pozaszkolna
W tak zwanym międzyczasie założyłam bloga, który początkowo nosił nazwę „Tarnobrzeskie kobiety” (obecnie „Pasja i Ty”), a który przyczynił się do powstania mojej pierwszej książki. Jej premiera miała miejsce na Zamku w Dzikowie (Tarnobrzeg) w marcu 2017 r. To był kolejny przełomowy moment. Przeprowadzając wywiady z tarnobrzeskimi kobietami, poznałam wiele fantastycznych osób, z którymi kontakt utrzymuję do dziś (https://pasjaity.pl/)

Był to również czas, w którym związałam się z firmą Forever, działającą w systemie MLM, by zapewnić sobie tzw. drugą nogę finansową. Moja przygoda z firmą trwa do dziś. To dzięki współpracy z Forever miałam okazję wylecieć z córką na kilka dni do Sztokholmu i poznać trochę „wielkiego świata”, zobaczyć, jak żyją inni ludzie. Wówczas zrozumiałam, że chcę od życia czegoś więcej. Nie chciałam żyć od pierwszego do pierwszego.

W sierpniu 2018 r. założyłam własną działalność – firmę edukacyjno-szkoleniową „Pasja i Ty”, którą prowadzę do dziś. No właśnie – moja firma ma w nazwie słowo edukacja, ponieważ mimo wszystko wiem, że jest to coś, co kocham robić i nigdy od tego nie ucieknę. Zmienia się tylko forma. W tym celu ukończyłam podyplomowe studia z andragogiki, które dają mi uprawnienia do nauczania dorosłych, a w następnym roku „Tutoring i coaching w edukacji”. Zamierzam rozwijać się w nieco innym kierunku niż dotychczas, ale o tym w następnym wpisie.